Ten, kto w Stanach Zjednoczonych lub w Ameryce Południowej pyta o Żywy Różaniec, spotka się z „Żywym Różańcem św. Filomeny”. Dlaczego używa się tam takiej nazwy, skoro powszechnie wiadomo, że założycielką Żywego Różańca jest Paulina Jaricot? Bowiem właśnie św. Filomena jest tam czczona jako patronka Żywego Różańca.
O św. Filomenie wiemy niewiele, a to, co możemy powiedzieć, pochodzi z objawień, które otrzymała dominikanka s. Maria Luisa. Filomena była grecką księżniczką, która w wieku trzynastu lat towarzyszyła swoim rodzicom podczas audiencji u cesarza rzymskiego Dioklecjana (panował w latach 284-305). Ten, zachwycony jej urodą, zaproponował jej małżeństwo, ona jednak odmówiła, tłumacząc, że już wcześniej swoje dziewictwo ofiarowała Jezusowi. Rodzice i cesarz próbowali nakłonić dziewczynę do zmiany postanowienia, ale Filomena była wierna danemu słowu. Rozgniewany cesarz uwięził ją w nadziei, że zmieni zdanie. Przez czterdzieści dni Dioklecjan przychodził do więzienia i raz prosił, innym razem groził. W końcu rozgniewany poddał Filomenę torturom. Była biczowana, topiona w Tybrze, strzelano do niej z łuku. Gdy te męczarnie nie złamały ducha młodej Greczynki, a za każdym razem była cudownie ocalona od śmierci, cesarz kazał ją w końcu ściąć mieczem. Zginęła jako dziewica męczennica.
Początki kultu św. Filomeny
O życiu Filomeny pewnie nikt by dzisiaj nie wiedział, bo jej grób w rzymskich katakumbach był zapomniany przez 1500 lat. Natrafiono na niego dopiero przy renowacji katakumb w 1802 r. Po przewiezieniu relikwii Filomeny do kościoła w Mugnano del Cardinale niedaleko Neapolu zaczęły się dziać cuda. Mugnano ściągało ludzi szukających wstawiennictwa „nowej” Świętej, a publikacje objawień z opisem cudów były często wznawiane. Św. Filomena stała się popularna. Wielkim jej czcicielem był np. dobrze nam znany proboszcz z Ars – św. Jan Maria Vianney; chciał on nawet rozbudować swój kościół i poświęcić go czci św. Filomeny. Zabrakło mu jednak na to sił i czasu. Po jego śmierci na miejscu starego kościoła wybudowano nowy, który otrzymał tytuł bazyliki i jest poświęcony właśnie tej Świętej.
Filomena i Paulina
Paulina Jaricot, która w wieku 35 lat była bardzo chora, prawie umierająca, zapragnęła przed śmiercią powierzyć swoje życie właśnie św. Filomenie. Wyprosiła u lekarza pozwolenie na wyjazd i wybrała się do jej sanktuarium w Mugnano. Podróż z Lyonu do Neapolu trwała cztery miesiące, bo ze względu na stan zdrowia Pauliny trzeba było robić częste postoje. Do sanktuarium pielgrzymi dotarli na główne święto. Tam 9 sierpnia 1835 r. w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu Paulina doznała uzdrowienia. Żywy Różaniec działał już od dziewięciu lat i rozwijał się nie tylko we Francji, ale również poza jej granicami. Papież Grzegorz XVI przyjął więc Paulinę na audiencji i ucieszył się, widząc ją w pełni zdrowia. Uznał uzdrowienie Pauliny za cud. Na podstawie tego zatwierdził kult św. Filomeny, ustanawiając jej wspomnienie na 11 sierpnia, i uczynił grecką męczennicę patronką Żywego Różańca. Stąd w wielu krajach Żywy Różaniec jest łączony z dwiema osobami: Pauliną Jaricot jako założycielką i św. Filomeną jako patronką.
Wierność danemu słowu
Gdy dla szkoły, miasta czy jakiejś grupy wiernych wybierany jest patron, to staje się on nie tylko ich opiekunem z nieba. Ze strony tych, którzy wzywają opieki swojego patrona, wymaga się, by naśladowali go w miłości do Boga. Do czego wzywa nas więc św. Filomena? Do wierności danemu słowu.
Powszechnie składamy wiele obietnic, zobowiązujemy się do różnych rzeczy. Nie zawsze mamy siły i ochotę, by je spełnić. A cóż dopiero, gdy słowo jest wypowiedziane przed Bogiem jako ślubowanie? „Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską…” albo kapłańskie „przyrzekam”. Takie słowa wiążą na całe życie. Wyznaczają kierunek miłości. U ich podstaw leży inne słowo, które jest dla tamtych jak fundament. To słowo „wierzę” wypowiadane w czasie chrztu świętego. Przy chrzcie małych dzieci pada ono z ust rodziców. Później, przynajmniej przed Pierwszą Komunią świętą, powtarzamy je już sami. Uroczyście robimy to w Wigilię Paschalną. To „wierzę” – wypowiedziane ze świecą w ręku – zobowiązuje, wyznacza kierunek życia.
Patronka Żywego Różańca przypomina nam: masz dochować wiary, choćby cię wyśmiewali i obrażali. „Ja zostałam wierna, gdy mnie kusili panowaniem nad światem i biczowali, choć miałam tylko trzynaście lat” – mówi nam Święta. Młodym ludziom św. Filomena przypomina o wartości czystości, a nam wszystkim pokazuje, na czym polega droga wolności. Człowiek jest wolny, gdy kocha. Współczesne reklamy wolnością nazywają możliwość wybierania ciągle czegoś i kogoś innego, ale to jest tylko otwarcie furtki dla kaprysów, które miotają ludzkim sercem. Wolny człowiek, który kocha, nie ulega modzie, trendom, opiniom, zachciankom. Człowiek prawdziwie wolny jest – tak jak św. Filomena – przede wszystkim wierny temu, kogo kocha.